poniedziałek, 11 lutego 2013

Glam Glow- Holliwodzki sekret piękna :)

Witajcie,
dziś Gwiazda na tapecie ;)
Przeglądając pisma kobiece trafiłam na tą maseczkę już jakiś czas temu, ale jakoś tak bez większego zainteresowania...
Moją uwagę przykuła dopiero wtedy gdy  mocno została wyeksponowana w styczniu w Douglasie.
A , że dość często tam zaglądam coraz bliżej zaczełam się jej przyglądać. W necie opini nie wiele więc postanowiłam ją sama wypróbować:)
Mój początek przyjaźni z nią nie był aż tak uroczy jak jest teraz:)
I tu dla Wszystkich chętnych do zakupu zwracam uwagę na to, by przed zakupem poprosić o otwarcie i sprawdzenie czy nie jest wyschnięta.
Po zakupie , w domu jak już się do niej dorwałam okazało się, że jest tak wyschnięta ,że nie ma możliwośći by ją zaaplikować...
Rozczarowanie było wielkie, nie zastanawiając się długo , pojechałam na wymianę lub zwrot...
W perfumerii jedna Pani, potem druga i trzecia oglądały i w końcu zaczełyśmy wypełniać formularz zwrotu...
Pieniądze zostały mi zwrócone i już , ale nie o to chodziło ja ją bardzo chciałam mieć:(
Stwierdziłam, że w tej perfumerii już nie kupię i pojechałam do innej.
Poprosiłam o otworzenie i sprawdzenie czy jest ok, Pani nie robiła problemu i zajrzałyśmy do środka :)

 No i mam :)


Nie mam już niestety pudełeczka z opisem ale pozwolicie , że wkleję Wam info z wizażu;)

Sekrety działania GlamGlow:
  • TEAOXI® to magia, która stoi za intensywnymi efektami maski: przeciwstarzeniowym i przeciwzmarszczkowym. Przedłużone działanie uwalniające świeże składniki: Super-Skwalen, Super Antyoksydanty EGCG i Polifenole z prawdziwych cząstek liści herbaty wprost do błotnej maski.
  • SKAŁA WULKANICZNA zapewnia nadzwyczajne korzyści: wielopoziomowe złuszczanie, którego siłę można kontrolować: uwalnia skórę od obumarłych komórek, wygładza drobne linie i zmiękcza, odsłania odświeżoną skórę, która wygląda młodziej.
  • FRANCUSKA GLINKA absorbuje zanieczyszczenia i toksyny, minimalizuje pory.
W połączeniu z technologią TEAOXI® powstaje efekt mrowienia, który przez 12 godzin pobudza syntezę kolagenu, a w efekcie – skóra zachwyca blaskiem nawet przez 3 dni.

Maseczka nie prezentuję się " wyjściowo" , jeśli chodzi o kolor, konsystencję... samo opakowanie jest ładne:)






Kolor brązowo- zielonkawy - moje estetyczne odczucia takie sobie...







W zapachu dominuje zielona herbata, konsytencja bardzo gęsta, zawiera dość duże listki herbaty, pierwszy raz się spotkałam z maseczką w takiej postaci :)

Przedstawię Wam kilka fotek po aplikacji na dłoń , można zobaczyć jak się zmienia z każdą minutą...

1) bezpośrednio po nałożeniu:




widać , że jest jeszcze lekko wilgotna... a te grudki to właśnie listki zielonki;)

2) po około 3 minutach :




na twarzy, w tym momencie zaczynam odczuwać już ściąganie i lekkie mrowienie, trzeba się przyzwyczaić:)

3) po kolejnych 3 minutach :



w tym momencie twarz jest mocno napięta , a mrowienie zaczyna ustępować , czuję tylko to ,że moja mimika jest mocno ograniczona;)



4)  już prawie 10 minut ;) :



maseczka z zielono-brązowej prawie biała... a ja już chcę ją zmyć z twarzy ;)

Zmywam wodą na dużym waciku, ostrożnie w okolicach oczu, schodzi bardzo dobrze.
I jest naprawdę fajny efekt:




Tu może tak nie widać jak chciałam to przedstawić ale skóra w tym miejscu jest naprawdę mocno wygładzona , napięta..
Na buzi efekt jest jeszcze bardziej widoczny, tu na dłoni skóra jest zupełnie inna ale gdyby ta  maseczka nie była tak masakrycznie droga , robiłabym ją pewnie i na dłoniach:)

Jeśli tylko macie możliwość to zachęcam do zakupu, nie miałam wcześniej maseczki , która tak bardzo by mnie zachwyciła:)
Stosuję ją raz w tygodniu,jestem w posiadaniu małego słoiczka (cena 99zł),
Moja skóra na twarzy jest wyraźnie wygładzona, drobne zmarszczki wyeliminowane, jakby bardziej rozświetlona.. musicie same spróbować!
Ten słoiczek myślę, że wystarczy mi jeszcze na 3-4 razy , a nakładałam już 3 razy.
Nie jest to wydajny produkt jak na taką cenę, dlatego jak mi się skończy ten, kupię duży (50ml),199zł.
Mam nadzieję, że znalazłyście kilka istotnych informacji Te z Was, które się nad nią zastanawiacie:)
A Wy Dziewczyny , które ją macie co o niej sądzicie?

Ines

8 komentarzy:

  1. nie mam jej, za to bardzo lubię maseczkę, która ma podobne właściwosci to Clinique Tournaround 75 ml za 180 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zaraz wygooglować:) dzięki za info , jeśli podobne właściwości to po co przepłacać;)

      Usuń
  2. widziałam juz kiedyś coś tej firmy na innym blogu.. choć sama styczności nie miałam :)
    u mnie maseczkowo króluje Lush! a ostatnio zaczęłam używać maski z Filorgi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już wygooglowałam Lush:) ale chyba w Polsce niedostępna, muszę dokładniej poszperać w necie, dzieki za info, o Filorgi też już coś słyszałam:)

      Usuń
    2. no niestety w PL jeszcze nie.. choć od jakiegoś czasu chodzą słuchy o otwarciu pierwszego sklepu :)

      Usuń
  3. Jest na mojej wishliście ta maska:) Tylko nie wiem, czy wolałabym czarną, czy jednak tą białą... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiedziałam, że Glam Glow można dostać w PL! ale mnie zaskoczyłaś:) masz 35 lat??? dawałam ci max 25:D

    OdpowiedzUsuń
  5. zastanawiam si gdzie dostac to cudenko, oczywiscie aby było oryginalne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)