Firma , o której dzisiaj będzie - SOAP & GLORY , to marka mało znana w PL , w blogosferze jako tako, ale generalnie szperając w necie nie natknęłam się na żadną polską opinię peelingu jaki chciałam Wam dzisiaj pokazać i pokrótce opisać ...
Będąc w Wiedniu , w tamtejszym Douglasie nie miałam wielkiego wyboru jeśli chodzi o kosmetyki tej firmy, byłam napalona po dobrych opiniach na śliwkowy myjak do twarzy ale tam mieli tylko pielęgnację ciała:(
Wybrałam kilka produktów , o których pewnie jeszcze coś skrobnę :)
A teraz :
Soap & glory Scrub 'em i Leave' em
Peeling zamknięty jest w 300 ml plastykowym słoiczku z nakrętką
Samo opakowanie przykuwa uwagę, już nawet nie chodzi o dominację różowego, mojego ulubionego koloru, ale szata graficzna jest ciekawa i tak inna ...
Pierwsze , może jeszcze nie rozczarowanie, ale zdziwienie to to, że po odkręceniu zakrętki brak jakiejkolwiek folijki, sreberka czy co tam jeszcze czym można by było zabezpieczyć produkt.
NIC....
Może jestem zmanierowana i czepiam się takich drobnostek ale jeśli płacę za peeling , czy jakikolwiek inny kosmetyk "nie mało" wymagam porządnego zabezpieczenia, i to już nawet nie chodzi o wtykane paluszki , ale taki produkt lubi podciekać...
Nie sprawdzałam w perfumerii, moja wina i tylko moja :)
Jakoś dowiozłam w niewiedzy do domu i nic się z nim nie stało, ale byłabym mocno wkurzona jakby mi w walizce podróżnej się podziało kuku z jego powodu :)
Idźmy dalej :)
Peeling ma formę gęstego budyniu z zatopionymi dość dużymi ziarnami soli i czegoś różowego ...
Kolor - rozbielony jasny róż
Zawiera olej babassu , sól morską, mandarynkę , olej jojoba i liczne olejki eteryczne
Doszukałam się na zagranicznych stronach że ma "piękne nuty bergamotki, czarnej porzeczki, magnolii, frezji, wanilii i piżma"
Hmmmm... ja wielką znawczynią zapachów nie jestem, ale nie wyczuwam tam nic prócz chemii... taki proszek do prania... nie mam nic do zapachu proszków do prania, ale do ciała nie widzi mi się taki zapach:(
Działanie:
Ziarna soli są dość duże ale przez lepkość kosmetyku na skórze bardzo delikatnie wyczuwalne, kto mnie czyta wie, że ja lubię mocne zdzieraki , ale ok, od czasu do czasu mogę poużywać czegoś delikatniejszego..
Sama aplikacja na ciało nie nastręcza trudności, peeling trzyma się skóry i nie obsypuje dookoła, podczas spłukiwania tego kosmetyku czuję, że skóra jest dobrze nawilżona, wygładzona i śliska, nie mniej jednak trzeba przypilnować momentu spłukiwania gdyż jak nie zrobimy tego dokładnie, tak jak ja za pierwszym razem , balsam , który nakładałam zaraz po kąpieli rolował mi się tak, że szlak mnie.... :) trzeba było wejść jeszcze raz pod prysznic i dopłukać się po prostu;D.
Teraz już po zastosowaniu tego peelingu nie używam balsamu gdyż nie mam takiej potrzeby bo skóra jest nawilżona , a świadomość tego, że może jednak gdzieś go nie domyłam jeszcze skuteczniej mnie oddala od balsamowania się ....
I coś co jest zagwozdką dla mnie zostawiłam na sam koniec...
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takimi elementami w kosmetykach ,
jak wiecie co to jest to chętnie się dowiem:)
Po mega dokładnym spłukaniu zawsze na ciele zostają mi te o to różowe maleńkie kuleczki, zaczęłam ło to nawet traktować jako element ozdoby ciała ,a co ... w końcu różowy wielbię:D
Próbowałam je rozcierać - nic, próbowałam zgniatać - nic, nie mam takich maleńkich nożyczek bo chętnie bym jeszcze na pół przecięła ;)
Za każdym razem jak sięgam po ten peeling ( tak męczę go, bo nie lubię wyrzucać kosmetyków) zastanawiam się nad tymi kulkami...
Zechcecie ulżyć mojej głowie ? jakieś pomysły co to jest ?
Jakie są Wasze doświadczenia z S&G ?
Ja mam nadzieję, że pozostałe produkty jakie nabyłam nie będą mnie tak mocno angażowały w zamyślunek :D
Słońca Wam życzyć ?:)
Buziaki
Ines
Ja testuje kilka ich kosmetyków, generalnie są przereklamowane nieco , ale pewnie od produktu zalezy np szampon i odzywka wg mnie do kitu, za to balsam i maska oczysczajaca uwazam ze super:)
OdpowiedzUsuńSklad jak na nich nie jets zły, miałam własnie napisac ze moze lepiej sie juz nie msarowac hahaha choc ja nie wyobrazam sobie:P
A te kuleczki sa twarde?
Kuleczki są gumowane :D i nie mam pojęcia co to :D
UsuńGumowane ? o.O
Usuńcoś jak silikon :)
Usuńprobuję rozkminic co to jest hmm, jojoba by sie rozpuscila, zreszta nie rózowa
Usuńchyba zostanie to tajemnicą ;)
UsuńPeeling wygląda bardzo ciekawie ;) Nie mam pojęcia co to za kuleczki są :D
OdpowiedzUsuń:) i ja :)
Usuńkojarzę takie kuleczki w innych kosmetykach, ale one zawsze dały się rozgnieść czy rozetrzeć, a Twoje są niezniszczalne :D a szata graficzna ładna, przemawia do mnie :)
OdpowiedzUsuńprawda, w innych kosmetykach są ale rozpuszczalne a tu lipa :) nic się z nimi nie dzieje :(
UsuńZawsze chciałam przetestować coś z tej firmy :-)
OdpowiedzUsuńja też, ale zaczęłam testowanie od peeligu, który mnie rozczarował , mam nadzieję, że pozostałe kosmetyki będą bardziej udane:)
UsuńCiekawe co to za kuleczki :)
OdpowiedzUsuńbardzo nawet:D
UsuńJa na pewno kupie ich scrub do ciala ;) mam krem do rak z tej firmy i jest to NAJLEPSZY krem do rak ever! ;))) pokazywalam go tez na moim blogu
OdpowiedzUsuńale który masz zamiar kupić ? ten czy któryś z pozostałych dwóch jakie są w ofercie?
UsuńTe kuleczki rzeczywiście ciekawe ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z taką firmą :P
Peeling z opakowania wygląda bosko, szkoda, że przereklamowany ;p
OdpowiedzUsuńA kuleczki... Nie mam pojęcia ;p
:) może jeszcze ktoś coś wymyśli :D
UsuńCiekawią mnie kosmetyki tej marki, można je czasem kupić na allegro:) Te kuleczki to może plastik, który ma za zadanie ścierać martwy naskórek. Takie kuleczki znajdują się często w tanich peelingach zamiast cukru czy soli.
OdpowiedzUsuńmnie też bardzo ciekawiły... ale jakoś zapał trochę odpuszcza :), nie to nie jest plastik :)nie wiem co to jest :D
Usuńmoże to kuleczki jakiego afordyzjaku :D mam szampon, który kupiłam na All przepłacając milion razy.Ale jest do kitu, zużyłam ponad połowę butli żeby wydać jakiś sąd o nim ale bez rewelacji. Teraz leję go do kąpieli:)
OdpowiedzUsuńa o tym nie pomyślałam :):) szamponu akurat nie kupiłam i może dobrze:) , mam jeszcze żel pod prysznic i masło w testach, zobaczymy co z tego wyjdzie:)
Usuńa tak się ciekawie zapowiadał, szkoda, że tak lipnie się spłukuje ;) ja lubię balsam po kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńkuleczki może dla ozdoby? ;)
bardzo możliwe, dlatego poki co tak te je traktuję:D
UsuńPodoba mi się i z chęcią bym go wypróbowala. Ale nie wiem czy chcę poczuć lekkość ale te kuleczki różowe mnie ciekawią ;-) dobrze, że nawilza.
OdpowiedzUsuńŚmieszne te kuleczki;D
OdpowiedzUsuńOstatnio intensywnie testuję Soap&Glory i nie wiem co o tym myśleć. Kuleczki mnie teraz intrygują, może da się to zjeść? :D
OdpowiedzUsuńhahah, jak masz chęć spróbować to będę zbierać i Ci poślę :D
UsuńNie mam pojęcia co to za kulki o.O Czasem w żelach do mycia takie są, ale rozpadają się i rozpuszczają.
OdpowiedzUsuńno a te się nie rozpadają, nic się z nimi nie dzieje :D
UsuńJa takie kulki mialam w zelu do twarzy ale w nich jakies olejki byly.
OdpowiedzUsuńJa za sg pielegnacja iala nie przepadam jakos :p
a widzisz a u mnie one się nie rozpuszczają i żadnego olejka nie jestem w stanie wydusić:(
Usuńodkładaj do słoiczka, będziesz miała różowy piasek do trzymania pędzli :P
Usuńtak zrobię Kochana , dzięki za pomysła :)
UsuńHeh, nie wiem co to za kulki;) Te kosmetyki są dostępne u mnie bez problemu, jakbyś coś potrzebowała, to mogę Ci kupić i przesłać:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
chyba nikt nie wie :D
Usuńdziękuje Kochana za propozycję ale muszę jeszcze sprawdzić pozostałe kosmetyki S&G , które kupiłam i się zorientowac czy się polubię z nimi:)
Buzialek :*
jak będziesz chciała, to po prostu daj znać:)
Usuńoczywista:) dzięki wielkie :*
Usuńlubię takie kosmetyki ze względu na ciekawe opakowanie, takie cukierkowe i kolor produktu jego konsystencja są fajne. ale zapach też jest ważny, chemiczny psuje trochę całokształt i te przyklejające się kulki
OdpowiedzUsuńJa na opakowania zwracam uwagę , lubię jak coś jest po prostu ładne:), tu zapach mnie skutecznie oddala od ponownego sięgnięcia po ten produkt:(
Usuńjak zobaczyłam te różowe kuleczki to od razu skojarzyło mi sie z proszkiem do prania, a skoro zapach też jest chemiczny to może ktoś się pomylił i zamiast peelingu to własnie proszek trafił do opakowania ;) Szkoda, ze sie nei sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńa widzisz może coś w tym jest :D, szkoda, bo wiązałam z nim duże nadzieje :(
UsuńW pierwszym momencie jak zobaczyłam te kuleczki na dłoni przeraziłam się, że dostałaś jakiejś wysypki z tego peelingu (rozczarowanie w tytule, wszystko pasuje), ale dobrze, że to tylko temat rozmyślań. Nie mam pojęcia co to jest, może jakiś super "ekstra" wynalazek do peelingu zamiast naturalnych składników...
OdpowiedzUsuńoj... całe szczęście to nie wysypka :D, zagwozdka jakich mało :D
Usuńnie miałam nic od nich i szczerze to jest m to w ogóle nieznana marka;(
OdpowiedzUsuńmało znana w PL:)
Usuńhaha, jak już będziesz wiedziała co to za kuleczki, to daj znać, bo jestem baaaardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjak się dowiem to na pewno dam znaka :D
Usuńróżowe kulki są okay, zapach proszku do prania nie okay.
OdpowiedzUsuńja mam ochotę na coś z soap and glory, ale to marketingowo wyprali mi mózg wszyscy z YT ;P
muszę zajrzeć na YT i posłuchać co Kto ma do powiedzenia, nie oglądałam tam recenzji kosmetyków tej marki:)
UsuńHaha może to taki gratis żebyś sobie bransoletkę upletła na pamiątkę, tak stawiam na ten wariant :D
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to zapach jednak odstrasza:)
haha, co komentarz to lepszy pomysł :D
UsuńTe kuleczki to musi być coś ze składu, ale nic nie pasuje.
OdpowiedzUsuńmoże Ktoś jeszcze wpadnie na jakieś logiczne wytłumaczenie tych kuleczek :)
UsuńMoim zdaniem to wosk syntetyczny przybrał taką formę.
Usuńzapachu proszku do prania bym nie przeżyła ;d
OdpowiedzUsuńw praniu lubię ale użytkowaniu na sobie nie :)
UsuńTeż jestem ciekawa co to za kuleczki :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo to zagadka stulecia... zaintrygowały mnie te kuleczki :)
OdpowiedzUsuńno i chyba będzie się ciągnęła jak szpik... bo wątpię w to ,że ktoś coś wymyśli :D
Usuńszkoda, że się zawiodłaś.. ja jeszcze nie testowałam żadnego Soapika, ale kusi mnie czasem jak jestem w Bootsie i patrzę na te różówe opakowania :)
OdpowiedzUsuńmnie kusiło bo nie znałam a wiesz jak jest, jak nie ma się dostępu na co dzień to kusi wszystko, dobrze , że dużo nie nabralam ale liczę na to ,że pozostałe kosmetyki nie zawiodą :D
UsuńNo opakowania różowiuśke mnie też kuszą:)
O S&G wiem tylko tyle, że obłędnie pachnie. Tyle samo dobrych jak i złych opinii w necie. Dobrze ,że nie mam dostępu do tych kosmetyków, aczkolwiek nie ukrywam,że chętnie bym potestowała :-)
OdpowiedzUsuńmi w tym peelingu zapach zupełnie nie odpowiada, ale mydełko już lepiej pachnie :)
UsuńPodobno któryś balsam do ciała (czy nawet linia kosmetyków) pachnie jak Chanel Coco Mademoiselle :-)
Usuńoooo to muszę się zainteresować , ktory to :) bo to moje uwielbiane perfumki :)
UsuńNie mogę odnaleźć filmiku na YT, ale znalazłam info ,że to Soap & Glory Clean On Me.
UsuńSzkoda, że nie podpasował bo fajnie się zapowiadał.
OdpowiedzUsuńA może te kuleczki to jakiś "wypełniacz" coby kosmetyku było więcej?
Albo coś co ma masować skórę...?
nie wiem naprawdę, wymyślam :P
no szkoda, mam przynajmniej swoją opinię :)
UsuńMożliwe:) nie mam już pomysłów...
:D
Mam scrub do ciała w 50ml tubce właśnie z tej firmy.
OdpowiedzUsuńO ile w działaniu jest całkiem przyjemny to zapach pozostawia wiele do życzenia.
Jest niezwykle męczący;/
czyli nie tylko ja wybredna zapachowo jestem:)
Usuńhahah magiczne kuleczki :P nieźle :)
OdpowiedzUsuńosobiście nie znam tej firmy i też lubię mocne zdzieraki ;)
ale nie wiem czy bym się na to pokusiła :)
pozdrawiam1 :)
Mam miniaturkę tego peelingu, ale jeszcze się za nią nie zabrałam (może w weekend wypróbuję). Testowałam kilka produktów z S&G i bardzo mi przypasowały :)
OdpowiedzUsuńsprawdź koniecznie i daj znaka:) a które polecasz ?
UsuńNie miałam tego S&G mam z serii sugar crush i jest genialny, ładnie martwy naskórek usuwa pięknie pachnie i nawilża. Jestem zdziwiona, że ten okazał się bublem numer 1 :(
OdpowiedzUsuńja jak wybierałam spośród 4 , które były dostępne myślałam, że każdy jest ok:) ale widocznie źle trafiłam :(
UsuńO mamo, za darmo bym go nie chciała...
OdpowiedzUsuńja już też:)
UsuńZaintrygowały mnie te różowe kuleczki :D Nie mam pomysłu co to mogłoby być :D
OdpowiedzUsuńJa mam miniaturkę scrubu Flake Away i jestem z niego bardzo zadowolona, choć szkoda mi go do ciała, więc używam go do peelingowania dłoni ;)