Olejki do demakijażu to stosunkowo nowe produkty, nie każdy jest w stanie się do nich przekonać gdyż słysząc "olej,oliwka" nasuwa się zaraz na myśl jakaś tłusta i nieprzyjemna forma. Doskonale rozumiem takie podejście gdyż zanim zaczęłam stosować takiego rodzaju kosmetyki też miałam takie skojarzenia i szerokim łukiem omijałam owe produkty:). Najczęściej i chyba najbardziej lubianą formą demakijażu ostatnich paru lat jest płyn micelarny , firmy prześcigają się w produkcji, przynajmniej ja mam takie wrażenie, parę lat temu jak wspomnę swoją pierwszą przygodę z płynem micelarnym , wyboru wielkiego nie było… Wtedy postawiłam na Biodermę, która do dziś mi służy i nie ma godnego następcy. Mleczka też są lubiane przez wiele z Was, a dziś chciałabym Wam przedstawić moje odczucia przy demakijażu właśnie tym o to olejkiem :)
Dior Instant Gentle Cleansing Oil z ekstraktem z czystej lilii do wszystkich rodzajów skóry
Olejek zamknięty w jest buteleczce o pojemności 200ml . Dozownik z otworkiem dozującym porcję kosmetyku nie nastręcza trudności w użytkowaniu .
Marka Dior bardzo dba o wszelkie szczególiki, tu widać ,że nawet otworek jest zabezpieczony sreberkiem z logo Dior
Olejek usuwa najbardziej intensywny makijaż oczu i twarzy. Perfekcyjnie oczyszcza nie pozostawiając tłustego doznania na skórze. Umożliwia spłukanie wodą chroniąc jednocześnie naturalne nawilżenie skóry. Pozostawia skórę perfekcyjnie czystą, elastyczną i gładką.Konsystencja miękka i delikatna, która w kontakcie z wodą zmienia się mleczną formę.
W sercu wszystkich produktów oczyszczających marki Dior znajdują się 3 zmysłowe i delikatne kwiaty , posiadające niezastąpione zalety w pierwszych krokach rytuału pielęgnacyjnego. W tym olejku znajduje się ekstrakt z czystej lilii , tak aby spełnić wymagania każdego rodzaju cery.
Czysta Lilia ma właściwości wzmacniające i kojące.
Delikatny olejek do demakijażu Dior świetnie się sprawdza na mojej suchej skórze, myślę , że właścicielki takowej będą również zadowolone :), używam tego olejku do demakijażu twarzy, oczywiście próbowałam również do usuwania makijażu i w tym przypadku też sobie dobrze radzi, ale jakoś nie jestem w stanie już obejść się bez płynu micelarnego i to jemu zostawiam to zadanie. Przy usuwaniu makijażu oczu nie zauważyłam żadnego podrażnienia, nic mnie nie zapiekło , z wodoodporną kredką sobie poradził:) Demakijaż twarzy tym olejkiem jest bardzo przyjemny, jego formuła rzeczywiście nie pozostawia tłustego filmu, bardzo często używam tego olejku przy oczyszczaniu szczoteczką Clarisonic( w sumie to był główny powód zakupu tego olejku ), delikatny zapach uprzyjemnia mi ten zabieg, spłukuję wodą pozostałość olejku , a skóra pozostaje miękka , bardzo gładka w dotyku i przyzwoicie nawilżona, absolutnie nie ma mowy o jakimkolwiek ściągnięciu:)
w składzie:
Mimo przyzwyczajenia do formy micelarnej w demakijażu , ten kosmetyk bardzo mi przypadł do gustu, jestem pod wrażeniem właściwości nawilżających ( nie natłuszczających ) tego produktu , zapachu i wydajności, wystarczą dwie dozy do usunięcia makijażu , myślę, że ta butelka wystarczy spokojnie na 2-3 miesiące regularnego używania, ja stosuję od początku października i niewiele mi ubyło :)Kochani jeśli macie chęć wypróbować taką formę oczyszczania polecam ten kosmetyk :)
Miłego dzionka
Ines :*
ja też myślę nad jakimś olejkiem do demakijażu, ale jeszcze się nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z taką formą demakijażu twarzy, myślę tutaj o takim prawdziwym olejku bez żadnych dodatkowych faz itp. Fajnie, że u Ciebie się sprawdza :* bardzo jestem ciekawa jak czułabym się po użyciu takiego specyfiku :D
OdpowiedzUsuńja tez pierwszy raz z taka forma mam do czynienia i jestem zadowolona, ale mam tez chec na dobra dwufaze:)
UsuńLubię go, ale znacznie lepszy jest ten z Lancome:) Chociaż nie wiem, czy jeszcze go robią, coś ostatnio nigdzie go nie widziałam..
OdpowiedzUsuńz Lancome nie znam, ale przy okazji zapytam o niego:)
UsuńHmmm ciekawy ten Dior nie powiem
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą formę demakijażu, szybko i bez zbędnego tarcia. Pewnie sobie sprawię przy okazji. :)
OdpowiedzUsuń:) polecam:)
UsuńDziękuję, na pewno wypróbuję, uwielbiam kosmetyki Diora. :)
UsuńPrzyznaję, że okazji jeszcze nie miałam do wykonywania demakijażu olejkiem. Wierzę jednak na słowo, że jest przyjemny w użyciu, sama szybko przekonałam się do olejków do twarzy na noc, a też jak ty omijałam je szerokim łukiem. Czasami nie takie to straszne jak nam się wydaję ;)
OdpowiedzUsuńtej tłustości tu się nie czuje , a przyjemność używania jest naprawdę fajna:)
UsuńJak tylko przeczytałam "olejek do demakijażu", to aż się wzdrygnęłam, nie znoszę nic tłustego na buzi, ale całe szczęście, że nie pozostawia tłustego filmu. :)
OdpowiedzUsuńnie , nie pozostawia i nie ma się wrażenia tłustości absolutnie:)
UsuńCiekawe czy jakkolwiek można porównać ten olejek do tego z serii Chanel Sublimage? Kiedyś byłam zachwycona tą formą jednak z czasem zauważyłam, że wybieram jednak żel lub krem do mycia.
OdpowiedzUsuńChanel nie miałam przyjemności uzywac:/ ja lubie czasami zmienić :)
UsuńWygląda bardzo ciekawie, mnie od dłuższego czasu kusi olejek z MACa, ale trochę obawiam się tej formy demakijażu :)
OdpowiedzUsuńnic nie slyszalam o Mac , jakoś z Mac wybieram tylko kolorówkę:)
UsuńOlejki do demakijażu bardzo polubiłam, moim faworytem stał się PreClenase z Dermalogica, ale brakuje mi w nim takiego dozownika jak ma np. ten opisywany przez Ciebie. Z chęcią też sięgam po olejek z TBS (rumiankowa seria) i choć wydaje się dobrą alternatywą dla Dermalogiki, to jednak chyba wolę zostać przy niej ostatecznie. Na razie wstrzymuję się z oceną ;)
OdpowiedzUsuńWcześniej zaliczylam przygodę z olejkami z BU, nie są złe, ale wolę coś lepszego. Nieźle też wypada olejek myjący z Galenica.
No i rzecz najważniejsza, używam wyłącznie do twarzy. Nie wyobrażam sobie zmywać/przerczywać olejkami oczu ;)
tu rzeczywiście dozownik się sprawdza i nie nastrecza trudności:), Ten olejek z Galenica tez mi chodzil po glowie ale jakos potem zapomniałam o nim:/, może jeszcze pokusze się na wypróbowanie , tym bardziej ,ze lubie Galenic:)
UsuńJa ostatnimi dniami postanowiłam go wytestowac na okach i powiem Ci ,że świetnie się spisuje, idealnie domywa caly makijaż oka, a skora jest rzeczywiście nawilozona :)
Bo jednak dozownik to pomocna sprawa :)
UsuńOdważna jesteś :))) u mnie taki manewr nie przejdzie, wolę nie próbować.
ja jeszcze nie korzystałam z olejku do demakijażu, ale może kiedyś.... :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się oleista formuła po użytkowaniu olejku do demakijażu Dermalogica :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ta serię Diora:) Ja własnie skonczyłam micelka od nich:P
OdpowiedzUsuńJa ostatnio myślę nad kupnem olejku do demakijażu z Galenic. Narazie stosuję olejki myjące z e-naturalne, czy Biochemii Urody i jestem z nich baaardzo zadowolona :) Jednak chęć sprawdzenia czegoś nowego wygrywa ;)
OdpowiedzUsuńNie do mojej skóry, ale ciekawa forma demakijażu, trochę kojarzy mi się z oleistą warstwą dwufazowych kosmetyków do makijażu wodoodpornego ;]
OdpowiedzUsuńMasz piękne zdjęcie profilowe :*
Olejki są super, zwłaszcza dla skóry pod oczami. Niestety cena tego od Diora trochę zniechęca...
OdpowiedzUsuńNiestety, nie po drodze mi z olejowymi formułami.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mi też pierwsze co kojarzył by się taki olejek z tłustą formą demakijażu, dobrze, że nic takiego nie ma miejsca :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze olejku do demakijażu ;D
OdpowiedzUsuńCzy ten olejek wymaga później umycia skóry żelem? Dużo czytam pozytywnych opinii o oczyszczaniu olejkami. Nie wiem czy się zdecyduję na taką formę, ponieważ dla mnie nawet suchy olejek NUXE wydaje się zbyt tłusty. Może jeśli znajdę go w podróżnej wersji to wezmę na próbę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa alternatywa dla zalewających nas z półek sklepowych wszelkiego rodzaju miceli ;)
OdpowiedzUsuńJa z olejowych formuł używałam olejków myjących z BU i ogólnie rzecz biorąc byłam z tej formy demakijażu zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLubię zmywać olejkami makijaż, swego czasu robiłam to oliwką dla dzieci z BD, i byłam całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym olejkiem...pomimo tego, że raczej nie jest na moją kieszeń:))
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńChétnie spróbuje bo ten od MACa Cleanse Off Oil nie cierpié...
Już po samym opakowaniu widać, że jest luksusowy! Ja na razie staram się oblecieć demakijaż jak najtaniej, ale w przyszłości bardzo bym chciała wypróbować taki produkt z wyższej półki :)
OdpowiedzUsuńNa początku twej recenzji pomyślałąm, że to tłuścioch, ale tak nie jest, zaiekawiła mnie taka forma kosmetyku, cena adekwatna dow ydajności, czyli w sumie, nie aż tak tragicznie :)
OdpowiedzUsuńhyy ciekawa recenzja ;]
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale ja da odmiany zawsze tylko olejków używam do demakijażu, nie płynów micelarnych. ;-)
OdpowiedzUsuńOlejek do demakijażu - czemu nie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda na przyjemniaczka :-)
Ja również uwielbiam micela z Biodermy i narazie pozostanę mu wierna :-)
Ja ostatnio testuje Take the Day Off Clinique- podoba mi sie taka forma demakijazu:)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco i kusząco. Może kiedyś się na niego skuszę, choć mam obawy co do mojej mieszanej cery :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam Biodermę. Pasuje mi bardzo, ale wiadomo kobieca ciekawość zawsze zwycięża, zwłaszcza jak ktoś tak fajnie opisuje produkt ;))
OdpowiedzUsuńBuziaczki :**
samo opakowanie już zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dawno żaden kosmetyk mnie tak nie zainteresował jak ten żel. Możesz zdradzić ile kosztuje?
OdpowiedzUsuńja używam od jakiegoś czasu olejku z biochemi urody, który jest genialny. zmywa nawet wodoodporny makeup i nei podrażnia. masz rację olejki nie sa zbyt popularne...jeszcze :) a bioderme tez uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńz olejków znam osobiście tylko ten z Galenic, tak średnio mi on podszedł miałam trudności w zmywaniu oczu i zepsuła mu się w trakcie stosowania pompka.....ciekawa jestem tego, przydałoby się porównanie :)
OdpowiedzUsuńZaskoczył mnie - spodziewałam się tłuszczu na twarzy po, ale jednak nie :>
OdpowiedzUsuńJa też zwykłam zmywać makijaż micelami, ale po olejki takie, jak ten, również od czasu do czasu chętnie sięgam. Moim ulubionym jak na razie jest ten od Bobbi Brown - świetnie zmywa makijaż oczu i twarzy, ma pompkę, przyjemny zapach i ładne opakowanie - polecam :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem za micelami. Mleczka w ogóle nie przypadły mi do gustu, a dwufazówek używam rzadko.
OdpowiedzUsuńNatomiast zmywanie olejkiem mnie bardzo zaciekawiło - to coś nowego jak dla mnie :)
Testowałam olejek DHC teraz L'Oreal i nadal nie wiem czy lubię taką formę demakijażu czy nie.
OdpowiedzUsuńFirma bardzo mi odległa ;) Pięknie zrobione zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńoj z chęcią bym wypróbowała tego typu produkt :) brzmi bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńNigdy, nigdy, nigdy nie miałam styczności z olejkami do demakijażu :) ciekawa jestem tej formy
OdpowiedzUsuń