środa, 25 września 2013

Eisenberg Gel Nettoyant Demaquillant -żel do demakijażu

Demakijaż oczu i twarzy to krok , którego podczas wieczornej pielęgnacji nie lubię:/
Też tak macie ?
Jednak mimo wszystko nie odpuszczam sobie i nie położę się spać bez zmycia makijażu:)
Bardzo długo używałam mleczek do demakijażu,musiałam z nich zrezygnować jak pojawił się problem pozatykanych gruczołów na powiekach...
Opuchnięcia i grudkowy wysyp skłoniły mnie do sięgnięcia po micele.
Mam swoje ulubione płyny micelarne, ale pewnie jak każdy z Was od czasu do czasu mam chęć na zmianę:)
I tak o to w moje ręce trafił żel do demakijażu :


Eisenberg Gel Nettoyant Demaquillant





Zdecydowałam się na zakup miniaturki , bardzo lubię markę Eisenberg też za to ,że ma w ofercie mniejsze, miniaturkowe pojemności w bardziej przystępnej cenie niż cena pełnowymiarowego produktu:)


Mimo , że miniaturka, elegancko zapakowana, jest kartonik z opisem kosmetyku:)
Żel - wersja miniaturkowa , zamknięty jest z miękkiej tubce o pojemności 50ml




Zakrętka w kolorze złota, które nie ściera się podczas użytkowania, z logo marki.


Mały otworek pozwala na wydobycie kosmetyku bez żadnego problemu


Żel jest przezroczysty, półpłynny, delikatnie i przyjemnie pachnie.
Świetnie usuwa makijaż i zanieczyszczenia, nawet przy pierwszym kontakcie z oczami nie wywołał pieczenia, gdzie często pojawia się to u mnie przy zmianie kosmetyku do pielęgnacji okolic oczu..
Delikatnie sunie po powiekach zmywając nawet wodoodporny makijaż.
Zawiera ekstrakty z grejpfruta i głogu, pozostawiając ożywioną skórę.
Ja stosuję tylko do demakijażu oczu, resztę twarzy traktuję micelem, szkoda mi po prostu do tych części twarzy, które nie mają elementów makijażu wodoodpornego :)
Trwałe kredki np Sephorowe zmywają się podczas pierwszego przetarcia wacikiem, tu micel  nie zawsze sobie radzi przy pierwszym podejściu, a dwufaz ja nie używam ;)
Żel podczas kontaktu ze śluzówką oka nie podrażnia jej, nie przesusza i nie ściąga skóry wokół oczu,nie pozostawia tłustej  i lepkiej warstwy:)

W składzie:




Dla mnie to bardzo dobry kosmetyk jako alternatywa dla dwufaz, które mi nie służą, a świetnie sobie radzą z demakijażem wodoodpornego makijażu.
Wydajność tego kosmetyku mogłaby być ciut lepsza...
Zważywszy na cenę jaką trzeba zapłacić, moje opakowanie to koszt około 79zł, a pełnowymiarowy produkt chyba ponad 200zł.
Mi ta tubka wystarczyła na 2,5 tyg regularnego stosowania, zaznaczam , że tylko do okolic oczu.
To używanie codzienne było skierowane na przetestowanie kosmetyku, czy nie podrażnia, nie uczula przy systematycznym stosowaniu.
Z pewnością zakupię kolejne , miniaturkowe , które będzie mi służyć już tylko do zmywania makijażu wodoodpornego :) 

Czy u Was forma żelowa  kosmetyku do demakijażu wchodzi w grę ?
Czy polecacie jeszcze jakiś produkt w takiej postaci ?
Czy pozostajecie przy micelu w każdej demakijażowej sytuacji ?:)

Ines 










61 komentarzy:

  1. Też nie lubię demakijażu, ale nigdy nie odpuszczam :) Ja micelem zmywam oczy, natomiast do twarzy uwielbiam mydło w kostce do mycia twarzy od Loccitane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja z mydłami w kostce to nie teges... nic do nich nie mam, ale jakoś wolę coś płynnego , wyjątek stanowią czyściki Lush :)

      Usuń
  2. oczy zmywam mleczkiem z douglasa ;) Duże opakowanie z pompką, które starcza na długi czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam mleczka, ale musiałam z nich zrezygnować niestety :/

      Usuń
  3. Już dawno w sumie nie miałam żadnego żelu do mycia.. Ostatnio całkowicie przerzuciłam się na micele.
    Choć ostatnio coś chodzi mi po głowie pianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianka też może być fajna, osobiście nie używałam :)

      Usuń
  4. chętnie bym go przytuliła, ale nie uzywam takich żeli ;) dwufaza i micel to u mnie cały demakijaż :)
    ale zastanawiam się czy nadawałby do używania ze szczotą C.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że Ty się lubisz z dwufazami, może gdyby spróbowała Chanel albo HR to bym się przekonała , ale nie miałam okazji ich wypróbować...
      Ja z Clarisonic nie próbowała, obecnie z nią stosuję żel EL:), o nim pewnie niedługo:), ale myślę, że spokojnie ten żel się nada:)

      Usuń
    2. Helenkę sobie daruj, spróbuj od razu Chanelową dwufazę, bo jest nie do pobicia ;) chyba, że chcesz jeszcze bardziej ją docenić, to zacznij od Helenki ;)

      muszę wreszcie kupić tę szczotę, będę miała pretekst do kupowania fajnych żeli :D

      Usuń
    3. Ok, to zapoluję na Chanelkę i sprawdzę jak się u mnie spisze :), nie jestem źle nastawiona, może po prostu nie celowałam w odpowiednie dla mnie :)
      Kup , będziesz zadowolniona na pewno:)

      Usuń
  5. Używam do demakijażu oczu dwufzówki z YR i świetnie sobie radzi oraz micelka z Nuxe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dwufazówek chyba nie lubię:) micelek Nuxe natomiast bardzo:)

      Usuń
  6. Bez demakijażu w życiu! Nawet choćbym była pijana ;))) to muszę go zmyć. :) Najbardziej pamiętam micel Clarinsa i Thalgo. Oba były świetne. :) No i Nuxe też ale był już słabszy od poprzednich. Drogi bardzo ale mają świetne kosmetyki. Może kiedyś sobie kupię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam z Clarins ani z Thalgo, sprawdzę je sobie:)
      Eisenberg ma rzeczywiście drogie kosmetyki ale dobre:)

      Usuń
  7. Ja do oczu używam micela, a do twarzy mleczka, kolejno przemywam twarz pianką i tonik ;) W chwilach gdy się śpieszę, używam jedynie pianki i tonika i to również wystarcza ;)
    Żeli nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja do demakijażu oczu używam tylko micela, a do twarzy żelu:) inne opcje powodują u mnie uczucie niedomycia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. oczy zawsze traktuje dwufazowkami, a twarz - mam dziwne zachcianki- czasami po zmyciu micelem czuje się niedoczyszczona i myję twarz żelem(aktualnie z Fitomedu) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chyba się nie przekonam do dwufaz, albo jeszcze nie trafiłam na taki, który by mi podpasował ;)

      Usuń
  10. Ja lubie kosmetyki typu 2w1, ktore i myja twarz i zmywaja makijaz oczu. Mleczek nienawidze, a niewiele jedt zeli i pianek i innych, ktore nie przesuszalyby mi twarzy i nie podraznialy jej.marka eisenberg chodzi za mna od jakiegos czasu, ale jak narazie tutaj w uk jeszcze sie z nia nie spotkalam. A kupilam teraz, jak juz wiesz pianke micelarna z Nuxe i ladnie zmywa makijaz i twarzy i oczu. Jak stosuje po niej tonik to nie ma pozostalosci po podkladzie czu tuszu na waciku :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że z pianki Nuxe będziesz zadowolona, mnie tak marka nie zawiodła nigdy:)

      Usuń
    2. Oj tak, Nuxe uwielbiam. Tutaj jest to duzo drozsze niz w PL, ale uwazam, ze warto

      Usuń

  11. U mnie też zawsze demakijaż musi być ;) Oczy zmywam dwufazą, resztę micelem albo żelem z wodą ;)
    Bardzo zaciekawił mnie ten Twój żel!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypróbuj kupując tą mniejszą pojemność :) może Ci się spodoba:)

      Usuń
  12. I ja demakijażu twarzy i oczu nie lubię, ale nigdy jeszcze nie zdarzyło się, że poszłam spać "ubrana" w makijaż.
    Zaciekawił mnie ten żel, jednak patrząc na jego cenę, raczej sobie go daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się nie zdarzyło:)
      Nie jest tani, niestety :/

      Usuń
  13. Z przyjemnością używam miceli, ale faktycznie czasem stosuję też żele, czy nawet chusteczki. Bardzo fajny produkt, jednak cena w odniesieniu do wydajności bajońska;)

    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena powala, kupię go jeszcze pewnie, przy stosowaniu tylko do zmywania makijażu wodoodpornego jakoś przeżyję tą cenę :D

      Usuń
  14. Bardzo lubię takie żelowe formuły :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja demakijażu wprost nie cierrrpię... ale i tak jest dla mnie przyjemniejszy, niż mycie zębów :(

    Jak dotychczas - korzystam z miceli, ale przyznam, że żel to bardzo interesująca postać takiego czyścika - zaś opisane przez Ciebie działanie tego konkretnego egzemplarza - jeszcze bardziej. Cały czas liczę na to, że kiedyś będę sobie mogła pozwolić na takie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham myc zeby!!! Moglabym myc zeby 10 razy czesciej niz wykonywac demakijaz oczu ;)

      Usuń
    2. To super! Życzę Ci z całego serca, oby tak pozostało - zwłaszcza, że prawdopodobnie masz zdrowe zęby...

      ...w przeciwieństwie do mnie :(

      Usuń
    3. Zajączku, podaję łapkę, to czynność, której nie lubię :) też żel zmywa idealnie makijaż:)
      Oczywiście ,że ten czas nastąpi, a czemu miałby nie nastąpić ?:D
      Weronika , zębów też nie lubię myć choć nie powinnam się do tego publicznie przyznawać:) ja muszę dobry przykład dawać :D
      No ale trza myć zęby i zmywać makijaż :)

      Usuń
    4. Wydało się, wydało - nie lubi myć zębów! ;D

      Usuń
  16. Ja demakijaż lubię i właściwie robię go, gdy tylko wejdę do domu. Czuję się wtedy lepiej niż z makijażem i u mnie to działa chyba tak, jak z zakładaniem wygodnych dresów. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w dresik też od razu wskakuję… ale z demkijażem czekam do wieczora ;)

      Usuń
    2. O, widzę, że nie tylko ja jestem domową dresiarą :D

      Usuń
  17. Do wstępnego demakijażu używam zawsze miceli, a potem myję twarz krem od Liz Earle. Z żelowych myjaków za to bardzo polubiłam żel Clarinsa z serii Eclat du Jour. Idealnie zmywa makijaż oczu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyjrzeć temu Clarins , tą serię bardzo lubię :D

      Usuń
    2. Używałam z tej serii jeszcze kremu i toniku i uważam, że żel jest najlepszy. Świetnie oczyszcza skórę twarzy i oczu i ani odrobinę nie podrażnia :)

      Usuń
    3. Z tej serii tonik i krem też miałam stąd znam tą serię i lubię :D, dlatego żel muszę nabyć i sprawdzić :)

      Usuń
  18. Nie znam takich konsystencji w kosmetykach do makijażu, ale pokombinować zawsze jest miło :P Zwykle stawiam jednak na micele, bo te się u mnie najlepiej sprawdzają.
    Z Eisenberga mogę polecić przyjemną maseczkę oczyszczającą z zieloną glinką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie wypróbuję jak polecasz :) ja mam maseczkę ale bez glinki Eisenberg, fajna bo i pod oczy i na twarz:)

      Usuń
  19. Również nie przepadam za demakijażem.. Mam dwufazówkę od Essence, jednak nie do końca mnie zadowala.. Jakiś czas stosowałam chusteczki do demakijażu z Biedronki, wypadały całkiem porządnie, aczkolwiek gdy niespodziewanie się skończyły zostałam z pustymi rękoma i zdarzyło mi się zmyć makijaż nawet zwykłym mydłem, jednak to nie ten komfort.. Cały czas szukam czegoś idealnego :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczkami to już w ogóle nie wyobrażam sobie zmywania ;/jak znajdziesz idealnego to daj znaka:)

      Usuń
  20. Oj też nie cierpię demakijażu. Zazwyczaj mi się zwyczajnie nie chce za to brać, ale również nie pójdę spać w make upie, no chyba że w sytuacji bardzo kryzysowej :)
    Wydaje mi się, że żelowa konsystencja bardzo by mi odpowiadała :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Też nie cierpię demakijażu! Ale nigdy nie odpuszczam, nawet, jak wracam bardzo późno do domu.. Aktualnie używam chusteczek z Johnson's, ale normalnie micela z L'Oreal i żelu z Simple:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)Micelka z Loreal też mam i jestem zadowolona :)

      Usuń
  22. Też jestem z gatunku nie lubiących demakijażu..ale co robić, co robić...jak się nie zmyje to ranooo..masakra :)
    Genrealnie mój rytuał wygląda następująco - oczy - do demakijażu oczu, potem micel, potem żel do mycia twarzy (aktualnie nagietkowy) - samymi micelami trudno mi zmywać wszystko..okej może i zmywa ale po prostu ważny jest dla mnie kontakt z wodą - tylko wtedy mam przekonanie, że istotnie zostałam umyta:D - do demakijażu jest zmienne (obecnie mam dwufazówkę Sephory - bdb), micel niezmiennie różowa Bioderma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ! masakra:), Ja też muszę mieć jak to fajnie określiłaś kontakt z wodą:D, mi ta dwufaza z Sephory nie podpasowała, jakaś taka za tłusta dla mnie :/, Bioderma u mnie nadal też najbardziej lubiana :)

      Usuń
  23. Coś dla mnie. Tylko czemu tak drogo :( Za demakijaż tyle kasy..

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mogę przekonać się do takiej formy demakijażu oczu :( zawsze jak już spróbuję to wracam do wacika i micela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też przyzwyczajona jestem do wacika i micela, ale ta forma bardzo mi podpasowała :D

      Usuń
  25. Rewelacyjny jest Lierac - Dioptidemaq :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tego nie miałam i nie znam:) muszę nadrobić :)

      Usuń
    2. aż się nie chce wierzyć hehehe :)

      Usuń
  26. A ja lubię swój codzienny rytuał, dla mnie to odprężenie i tylko mój czas :) W moim przypadku to zawsze kilka kroków, zaczynam od dwufazy (oczy) potem mleczko (twarz). Do globalnego użycia mam ostatnio olejek Dermalogica i kupiłam nowość z serii rumiankowej z TBS, która mile zaskoczyła. Te produkty zastępują mi żel do mycia twarzy wieczorem, bo rano używam już kolejny miesiąc pianki Caudalie.Czasami pomiędzy mleczkiem a przejściem do globalnego demakijażu występuje micel, wszystko zależy od kondycji cery oraz formy makijażu.
    Z dwufazami to się rozbestwiłam, bo po używaniu genialnej Helenki widzę, że dotychczasowi ulubieńcy wypadają słabo.... bardzo! Jednak mam problem z dostępem, bo w UK HR nie ma. Będę chciała wypróbować dwufazę z Chanel, bo zbiera dobre noty a u mnie micele nie sprawdzają się przy demakijażu oczu. No chyba, że mam jakiś zwykły i bezproblemowy tusz ale ja zazwyczaj sięgam po produkty wodoodporne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)